poniedziałek, 19 grudnia 2016

LeTV LeEco Pro 3 6/64

Jprdl...Chińczycy powinni następne kilka lat spędzić na opracowywaniu sposobów nazywania produktów. Jeśli tylko dociągną do poziomu samych produktów to potworki w stylu tego co w tytule przepadną mrokach dziejów. A skoro o potworkach już mowa, to w związku z nieoczekiwanym pęknięciem szyby w moim SGS 7 Edge (tak, popatrzyłem na niego zbyt intensywnie), musiałem nabyć coś czasowego. W sumie dziwna sprawa, bo jak poszedł do serwisu, to się dowiedziałem, że trzeba czekać na jakieś części, bo podobno usterka nietypowa...Głupsze wytłumaczenie miał tylko mój syn kiedy go przyłapałem na podżeraniu czekolady, a dotyczyło chyba jakiejś śmiertelnej choroby, której próbuje uniknąć...No ten, jasne. Ale jak to mawiał Gandalf: Behold!!! oto nowy smarkłocz od Chinoli - LeTV LeEco Pro 6/64 !!!
I kto teraz nie przestał czytać powinien sobie przypiąć nową sprawność harcerską - Twardziel. Ja odpadłem, a przecież muszę to napisać do końca. No bo co kierowało "wymyślaczem" tej i innych nazw z krainy wielkiej czerwonej flagi. No dobra, ale jak się skończycie śmiać, to taka mała dygresja. W 15 sek. sprzedało się 500 tyś sztuk tego telefonu. Tak, tego nawet japko nie dokonało. Pół miliona chińskich smarkfonów za 399$ w 15 sekund! I w sumie poza tym, że to najmocniejszy telefon z androidem na pokładzie, nie ma kompletnie żadnego powodu żeby uzasadnić taki odpływ kolejnych egzemplarzy z magazynu. Przypomnę, że kilka miesięcy temu pojawił się Srajfon 7, który w benchmarkach zdeklasował androidową brać. Na horyzncie nie było nikogo, żadnego Lonerajdera czy innego Winnetou, który uratował by honor. Wszyscy oczywiście spoglądali na Google, HTC czy Szajsunga, ale poza pękającymi ze strachu ekranami, nie dało się z nich nic wycisnąć. I pojawił się ratunek zza wielkiego muru. Tak, w niektórych testach LeEco Pro3 zbliżył się niebezpiecznie blisko, a przy pewnych odciążających modyfikacjach, nawet nieznacznie przeskoczył Iphone 7.
LeTv LeEco Pro3 6/64 pracuje pod kontrolą najnowszego Snapdragona 821. Procesor ma 2 rdzenie pracujące z częstotliwością 2188 Mhz i 2 pracujące z częstotliwością 2342 Mhz. O co w tym chodzi, to nie wiem, ale to chyba dużo. Na tyle dużo, że jak pooglądałem benchmarki na swoim telefonie to przypomniały mi się czasy, kiedy mój komputer nie był w stanie ich odpalić (tak, jeszcze kilka lat temu, moja stacjonarka w testach 3DMark 11 wyciskała szalone 7 kl/s, a ten telefon ma średnio 56 kl/s). Całość konfiguracji dopełnia 6GB RAM i 64 GB pamięci UFS 2.0, z której pozostaje nam do wykorzystania prawie 62GB. Brak obsługi kart microSD ale za to mamy możliwość obsługi 2ch kart sim. W ogóle jeśli chodzi o responsywność tego telefonu, szybkość z jaką radzi sobie z codziennymi zadaniami i ogólny komfort pracy, to jestem pod ogromnym wrażeniem. I robi to bez żadnego wysiłku. Ot, tak po prostu. Ja, będąc trochę przestraszony doniesieniami na różnych forach, że niby telefony z CHRL przylatują zmalwareowane (abo jakoś tak) najpierw zabrałem się za antywirusy, ale później po prostu znalazłem na XDA rom, który usunął wszystkie radości od LeTV, a do tego został wyprodukowany przez kolegę Germańca. Sprawdziłem na routerze i telefon nie wysyła do pierwszego Sekretarza żadnych moich danych, więc jestem kontent i spokojny. Sama operacja jest dosyć prosta, nie wymaga doktoratu z informatyki, więc każdy powinien sobie są poradzić. Oczywiście istnieje opcja dla hardkorów o nazwie Cyanogen Mod 13, ale póki co to sobie odpuściłem, bo podobnież coś tam jeszcze nie do końca działa.

W interfejsie telefonu zakupionego na Allegro nie zabrakło koślawej implementacji polskiego języka, ja jednak po zaoraniu softu dojczlandową produkcją zostałem nawet tej namiastki skutecznie pozbawiony. Na szczęście istnieje aplikacja "More Locales 2", która umożliwia zlokalizowanie telefonu i wprawdzie system nie ma polskiego, ale już aplikacje instalowane z Play Store działają właściwie. Jest jeszcze jedna niedogodność, którą wyłapałem. Na SGS 7 mogłem sobie podzielić ekran na 2 części i uruchomić Youtube w multitaskingu, tak, że dźwięk nie znikał. Na LeEco nie udało mi się tego zrobić, więc jakby ktoś znał sposób i się podzielił to będę zobowiązany.
Telefon wykonany jest jak na flagowca przystało. Bardzo wysokiej jakości materiały, wszystko świetnie spasowane. Brak jakichkolwiek luzów na przyciskach. Jakość zdecydowanie nie pasuje do określenia "Chińczyk". Wyłączony ekran sprawia wrażenie, jakby nie miał ramek, jednak po włączeniu okazuje się, że ramka w koło ekranu ma ok. 1mm grubości co jednym może przeszkadzać, mnie tam jednak nie przeszkadza to wcale. Ekran to IPS FullHD o gęstości 403 dpi. Kąty widzenia są świetne, obraz bardzo czytelny, nie widać żadnych ząbkujących krawędzi, wszystko jest idealnie gładkie. Kolory nie są tak nasycone jak w SGS7 Edge, ale chyba bardziej naturalne (piszę chyba, bo w sumie nie mam aparatury pomiarowej żeby to stwierdzić). Ekran na dotyk reaguje rewelacyjnie, i nawet moje wyjątkowo suche paluchy zbiera precyzyjnie. Fajny jest też czytnik linii papilarnych, umieszczony na tylnej ściance. Do tej pory ratowałem się czytnikami na froncie, na których odbijałem kciuk. Byłem z tego rozwiązania w SGS7 zadowolony, bo nawet nie przyszło mi do głowy, że może być inaczej. A tu się okazuje, że opcja na pleckach jest nawet wygodniejsza. Kolejna ciekawostka to ekran blokady, a raczej wszelkie wzorki do rysowania, jeśli nie zdecydujemy się na odciski palucha. System rozpoznaje którą ręką trzymamy telefon i wyświetla siatkę punktów do połączenia po stronie, po której mamy kciuk, tak aby móc odblokować telefon bez udziału drugiej dłoni.
Bateria w tym urządzeniu to  ogniwo o powalającej pojemności 4070 mAh. Dzięki temu telefon wytrzymuje aż 7h podczas gry, a przy normalnym użytkowaniu, przy praktycznie ciągłym odtwarzaniu muzyki z Tidal przez BT, 1,5h rozmów przez telefon, od rana do wieczora (od 5,30 do 22), bateria schodziła do około 40%. Przez 10h czuwania przy włączonym  WiFi i w zasięgu 3G (50% zasięgu) bateria spada o 6%. Ważne, żeby pobawić się ustawieniami baterii i uprawnieniami aplikacji, bo przy kiepskiej konfiguracji czasy mogą się znacznie pogorszyć.

Apart fotograficzny w LeTV niestety nie nawiązuje walki z Samsungiem. Niby wszystko jest w porządku, ale zdjęcia nie są ani dobrze doświetlone ani nie mają właściwych kolorów a kompresja i odszumianie są widoczne aż za bardzo. W tym temacie niestety średnio. Nadaje się do przypadkowych fotek lub selfie w łazience i nic poza tym. Na pewno nie jest w stanie zastąpić nawet prostego kompaktu w robieniu fotografii.
Telefon zgodnie z najnowszą modą nie został wyposażony w gniazdo miniJack. Jest za to przejściówka, która umożliwia podłączenie dowolnych słuchawek. Początkowo myślałem, że to jakiś DAC-on-a-cable czy coś, ale wpięty w gniazdo USB-C w komputerze nie spowodował żadnej reakcji. Po tym wnioskuję, że to tylko przejściówka. Niedogodność tego rozwiązania to na pewno niemożność jednoczesnego ładowania i słuchania, co jednak przy tak ogromnej baterii i zastosowanej technologii QuickCharge 3.0 nie jest niedogodnością uniemożliwiającą korzystanie. Druga niedogodność tego rozwiązania to niestety konieczność zabierania tego kabelka ze sobą jeśli planujemy użyć słuchawek przewodowych. Telefon wprawdzie obsługuje technologię CDLA, ale do sprzętu zgodnego z tym standardem nie udało mi się jeszcze dobrać. W bezproblemowym słuchaniu muzyki ma nam pomóc zainstalowany moduł BT 4.2, obsługujący chyba wszystkie możliwe technologie przesyłu dźwięku. Sprawdziłem już 2 pary słuchawek w tym połączeniu (i klika par przelotnie w Saturnie) i obserwacje są zadziwiające, ale nimi mam zamiar się podzielić w recenzjach owych słuchawek. Tak po krótce - nie ma się co bać dźwięku przesyłanego przez BT. Jest bardzo dobrze. Wracając do tematu, sama przejściówka działa bardzo dobrze, nie zauważyłem żadnej degradacji dźwięku, obsługuje bezbłędnie pilota na kablu i tylko na początku miałem problem z kabelkiem od Meze, który nie łapał na prawym kanale, jednak pokręciłem nim chwilę w gnieździe i problem całkowicie ustał. Możliwe, że jakieś zabezpieczenie antykorozyjne czy coś podobnego.
Brzmieniowo jest bardzo dobrze. Telefon jest cichy (brak szumów) nawet przy bardzo skutecznych dokach. Mocy mu nie brakuje, wysterował nawet dość trudne M220. Z głośnością maksymalną też jest zadowalająco. W SGS 7 ostrzeżenie o przekroczeniu pojawia się 3 stopnie przed końcem skali, w LeEco mniej więcej w połowie. A jest to poziom w obydwu telefonach bardzo zbliżony. Tonalnie telefon wpada w neutralną półkę z lekkim dociepleniem dołu i dopaleniem średnicy. Czuć lekkie dociążenie szczególnie w połączeniu z ER4S, którym jako jedynym dobrze zrobił włączony moduł Dolby Atmos, dopalający dolne rejestry. W każdych innych słuchawkach czułem degradację, utratę kontroli nad basem i ogólny chaos w dolnych rejestrach. W ogóle ten Atmos to jakaś niezła sieczka i radzę go omijać. Góra w LeEco jest świetna, bardzo szczegółowa i w idealnej ilości. Daje się wykazać nawet wymagającym w tym względzie słuchawkom. W stosunku do XDP-100R zauważalnie gorsza jest separacja. Po prostu pomiędzy źródłami wyczuwalne są jakieś "śmieci" (z braku lepszego określenia), których w Pionierze po prostu nie ma. I w sumie poza tą różnicą na niekorzyść LeEco nie przemawia zupełnie nic. Scena budowana jest bardzo podobnie jak właśnie w Pionieerze, i jest ona bardzo naturalna. Dość głęboka, z dobrą szerokością.

Zaskakujący w tym telefonie jest wbudowany głośnik. A raczej system stereo ekstremalnie bliskiego pola. To co jest w nim zaskakujące to jakość dźwięku i scena jaką buduje. Oczywiście, nie jest to pełnoprawny głośnik na potańcówkę dla dresa, ale ja sam z przyjemnością słucham sobie z tego telefonu muzyki, kiedy nie mogę używać słuchawek, a w koło jest wystarczająco cicho, żebym usłyszał co on tam nadaje. W kwestii wbudowanych głośników i jakości reprodukowanego przez nie dźwięku jest to póki co najlepsze co słyszałem.

Ja swój telefon, jak już wspomniałem, zakupiłem na allegro od firmy ProfianTrade, która zapewnia też normalną gwarancję i ewentualny serwis w razie problemów. Uznałem, że warto dopłacić za taki komfort. Szczególnie, że jednak trochę się obawiam, po swoich ostatnich przygodach z telefonami, co by było z gwarancją w CHRL. Sprzedawcę wszystkim polecam, chociaż jakiś tam mały zgrzyt nam się zdarzył. A co do słuchawki - raczej wykoleguje u mnie SGS 7 Edge. Ciężko to przyznać, ale ten chiński flagowiec całkowicie zmienił moje podejście do produktów tego typu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz