poniedziałek, 5 czerwca 2017

LZ HiFi - LZ A4

Przy takich sprzętach najgorzej jest zacząć jakąkolwiek recenzję. Bo co? Mam przybliżać producenta, produkt, technologię? Pisać o chińskich nowych "smokach" biznesu? Nie wiem, a powielać informacji nie lubię. Dla mnie LZ HiFi to dość tajemnicza firma, szczególnie, że jest częścią TSH Corp. Firmy do której należą również m .in. Aune, Fidue czy Lasmex (producent słuchawek nausznych). Już samo powinowactwo z Aune mi wystarcza. W związku z tym, nie ma co przedłużać - Proszę Państwa oto Miś na miarę chińskich możliwości - Słuchawki LZ A4
LZ A4 to podwójne armatury wspomagane przetwornikiem dynamicznym, wyposażone w regulację za pomocą wkręcanych filtrów. Co nam to daje przedstawia poniższy obrazek (zapożyczony z HeadFi):
 
Wymiana samych filtrów jest bardzo prosta, tylko tu mały hint dla troglodytów - nie trzeba tego na chama dokręcać, wystarczy, że uszczelka złapie. Pobawiłem się chwilę i ustaliłem, że najbardziej podoba mi się wersja czerwono-zielona. Do bardzo bogatego zestawu filtrów producent dołożył 14 par tipsów, z których wybrałem BiFlange i innych nawet nie testowałem. I to nie ył żaden brak głodu poznawczego, ot słuchawki od pierwszej aplikacji w ucho zaległy tam tak wygodnie, że spakowałem akcesoria i więcej do nich nie wracałem. Bo LZ A4 to jedne z najwygodniejszych słuchawek dokanałowych jakich używałem. Konstrukcja jest idealnie ergonomiczna, nic nie uwiera, można je nosić OTE albo klasycznie. Po prostu świetna i przemyślana konstrukcja. Słuchawki są z racji konstrukcji pół otwarte, ale nie wpływa to ani na izolację ani na wycieki na zewnątrz. Izolacja jest na bardzo przyzwoitym poziomie (nie są to Etymotic ale nie jest to też daleko).
Konstrukcja jest dobrze przemyślana, ale jakość wykonania nie pozostawia złudzeń. Produkt wymaga dopracowania, bo ślady łączeń elementów i "pypcie" o otworach technologicznych matrycy wtryskowej nie powinny być widoczne. Obudowa jest z plastiku, a filtry z aluminium, co może w dłuższej perspektywie i częstych zabawach w wymianę spowodować wyrobienie się gwintów. Do tego tulejka z gwintem filtra wewnętrznego jest moim zdaniem lekko za krótka. Niby nic się nie dzieje przy aplikacji niedobrego, ale jak ktoś często będzie wyciągał słuchawki z uszu, to może się coś popsuć.Na koniec jeszcze o kabelku. Ten który do mnie doszedł jest niezły i bardzo elastyczny, ale niestety w niektórych urządzeniach wchodzi zbyt płytko do gniazda mini jack, a to niestety powoduje jego rozłączanie się. Oczywiście dzięki zastosowaniu gniazd MMCX nie ma problemu i użycie kabelka np. od TFZ rozwiązało mój problem. 
Brzmieniowo jest świetnie. W tej klasie cenowej mamy TFZ B2M, które są wyposażone w pojedynczy przetwornik dynamiczny. I choć w bezpośrednim porównaniu różnice są wyraźne, to mam problem z jednoznacznym określeniem które słuchawki są lepsze. Najpierw to co w TFZ jest na wyższym poziomie, czyli średni zakres. Jest on w B2M pełniejszy, lepiej wypełniony i wierniejszy. Przekaz i balans tonalny też jest bardziej spójny, nie ma dziur w paśmie. Za to A4 mają zdecydowanie bardziej szczegółową górę. Grają też w bardziej stonowany sposób, mniej nachalny, z lekko oddaloną sceną. Bardziej intensywnie czuć pracę przetwornika dynamicznego. Zmiana z B2M na A4 to odczucie lekkie kartonowości w brzmieniu i mniejszego nasycenia. Średnica jest zdecydowanie rzadsza, ale znowu całość bardziej efektowna. Natomiast zmiana na B2M to wrażenie utraty szczegółowości górnych rejestrów i przyciemnienie przekazu. Całość trwa raptem kilka sekund zanim mózg się dostosuje, i ciężko mi wskazać jednoznacznie lepsze słuchawki. 2 tygodnie myślałem nad zakupem LZ A4 i ostatecznie stwierdziłem, że zostaję z B2M, nadal jednak nie wiem czy słusznie.
Podsumowując, LZ A4 to słuchawki grające zaskakująco dobrze, z dobrym jakościowo, mięsistym wyraźnym basem o bogatej fakturze,z lekko wycofaną średnicą i sporą ilością dobrej góry, bez śladu sybilizacji. Scenicznie bardzo otwarte, napowietrzone z lekko oddalonymi dalszymi planami. Muszę przyznać, że kompletnie niespodziewanie LZ A4 zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Są to słuchawki prawie kompletne, z bardzo dojrzałym i wysublimowanym brzmieniem, z możliwością regulacji balansu tonalnego, dobrze zgrywające się zarówno z telefonem (Huawei Mate 9 Pro) jak i z DAPem (Pionner XDP-100R i Opus#3), ale niestety z ubytkami w wykonaniu i w średnim zakresie tonów. Niemniej jednak wygoda tych słuchawek i szybkość adaptacji mózgu do ich brzmienia spowodowały, że przez 2 tygodnie używałem tylko ich. I nadal waham się czy ich nie kupić.
Słuchawki do recenzji wypożyczyła firma AudioHeaven.eu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz